czwartek, 10 marca 2016

Pamiętacie lekcje informatyki, a może nic z nich nie wynieśliście tak jak ja. Pamiętam czasy jako to nauczyciel przez dwie lekcje uczył nas powiększać litery w Wordzie, a na zaliczenie należało zrobić folder na pulpicie. W rezultacie obsługi komputera umiem tyle ile sam się nauczyłem.



Lekcje informatyki może i należą do ulubionych ale nie dla tych ambitnych. Ci co mają w domu lepszy sprzęt, na lekcjach się nudzą a ci, którzy umieją więcej czują, że marnują czas. Młodzi ludzie osiągają sukcesy w branży IT, projektują programują jak i doradzają. Warto edukować, warto umieć coś więcej, podstawowe rzeczy takie jak zakładanie poczty internetowej prędzej czy później nas dosięgnie, a tworzenie kalkulacji w exelu nie są znane przez wszystkich. 

Co o lekcjach infy myślą uczniowie?

Informatyka wciąż traktowana jest przez większość nauczycieli jako przedmiot dodatkowy - mówi Mateusz Mach - To, jaki materiał został przez nas zrealizowany w szkole nijak ma się do rzeczywistości i do coraz szybciej rozwijających się technologii.

Ten nastolatek ma w rękach własną firmę, która wyceniana jest na milion złotych, gdyby pobierał naukę na lekcjach informatyki to by się nie stało. 

Uczniowie przyznają, że kilkadziesiąt razy słyszeli, że dzisiaj mają czas wolny, a informatyki nie ma dużo, to tylko dwie w tygodniu. Uczniowie, żalą się, że „Nauka zakładania poczty internetowej trwała dwie lekcje, a prace na konkurs musieliśmy robić w programie Paint. Jestem uczniem liceum, a prawdopodobnie w podstawówce nauczyłem się więcej.”

Gdzie jest problem?

Młody programista uważa, że nauczyciele to ludzie z przypadku, którzy nieraz sami mają problemy z zaawansowaną obsługą komputerów, a co dopiero nauczanie. Stosunek nauczycieli do informatyki nie wynika z troski o ucznia a z realizacji materiału, który w efekcie jest jedynie przepisywany z programu ministra do dziennika. 

W niektórych szkołach do informatyki nie ma książki, Word i Excel nie są w pełni poznane, a to programy o dużych możliwościach. O programowaniu czy bardziej zaawansowanych programach graficznych nie ma mowy, bo szkoły nie stać a ich licencje. 

Samouk osiągnie najwięcej

Programowania Mark Zuckerberg nauczył się w wieku 10 lat, korzystał wtedy z komputera w gabinecie dentystycznym ojca. W tym samym wieku zaczynał Elon Musk, który założył Tesli i SpaceX. Bill Gates po raz pierwszy zobaczył komputer gdy miał 13 lat wykorzystywał luki systemu aby móc z niego korzystać. Te trzy osoby to samouki, o których teraz czytamy w mediach.

Nauczanie programowania w każdej polskiej szkole

Ma pomóc młodemu człowiekowi nie tylko być odbiorcą programów ale i być ich twórcą. Bo „programowanie porządkuje myślenie, uczy logicznego rozumowania, umiejętności rozwiązywania problemów. Dobrze to obrazuje tzw. metoda gumowej kaczuszki, czyli sposób na znalezienie błędów w oprogramowaniu. Polega ona na tym, że programista krok po kroku "opowiada" kaczuszce (albo jakiemukolwiek innemu obiektowi), co powinien robić każdy segment kodu. To taka forma myślenia na głos.” – technologie.gazeta.pl

Post a Comment:

Obsługiwane przez usługę Blogger.